Fraszka Gai #3
Wyłącz światła w salonie,
bo ja cię gonię!
Limeryk #
Limeryk #
Na moim dekolcie usnęła
błyskotka od Ani - kamea.
Zanim dotknę czule
starodawny amulet
już błogości czyni dzieła!
Limeryk #
Niemo pyta dziadek: "Gdzie doroczny Old Spice"?
Gaja dostaje pościel dla swoich mice.
David Beckham wychodzi spod srebrnej wstążki,
tu nowe zabawki, tam szeleszczą książki.
Santa Claus nie wie, co to szajs.
Gaja:
-Jak byśmy bardzo mocno zaciskały zęby, to byśmy zgniotły bakterie?
Podczas wigilijnej kolacji
nie chcesz, Gaju, mówić Inwokacji.
Interesuje Cię Chwała na wysokości i La Marimorena.
Gdy tańczysz, tylko Twoja jest scena.
U babci i dziadka moc jest ekscytacji.
Gaja dostała zegarek czy bransoletkę? "-Chcę tylko do oglądania tego ładnego zegarka.", ale jest wyraźnie zaintrygowana, pyta nas o godzinę i z czasem się nauczy jej odczytywania, ta nasza mądra 🐭.
Gaja do mnie przy swoim ulubionym momencie Wigilii, czyli łamaniu się opłatkiem:
"-Życzę Ci chomików!". W przeciwieństwie do abstrakcyjnych czy zbyt ogólnych i często nierealnych życzeń, te proste i zgodne z upodobaniami są najlepsze!
Limeryk #
Tak oszołomił Cię dotyk klawiszy fortepianu,
że gdy wracałyśmy po wigilii z Copernicanum,
śpiewałaś: "Gaja, dasz radę, dasz!",
a wiatr ze śniegiem smagały Cię w twarz.
Oto siła wewnętrznego dobrostanu.
Dochodzi dwudziesta druga. Gaja w trybie superhumoru:
-Jestem Supermysz. Mam dużo siły. Jestem dużo silna!
Miko: -Jak to jest być Supermyszką?
Gaja: -Jestem utalentowana i silna. Mogę podnieść biurko taty. Przewrócić złodzieja i pobić. I będzie po złodzieju.
Limeryk #
Hej, kolędo, kolędo,
jutro nie będę zrzędą.
Dla świata będę człowiekiem,
opór zniosę ze śmiechem.
Hej, kolędo, kolędo!
Limeryk #
"Mam chore łapki i umarłam" -
mówisz za myszkę. Sen z powiek starłaś
i pytasz stanowczo, gdzie żyłaś
zanim się urodziłaś.
Jesteś po prostu number one!
Limeryk #
W nagłej szczerości potrzebie
wyznajesz: - lubię siebie.
Nóżki chowasz pod koc
i pytasz, czy babci nie zarazisz kaszląc
na telefon. Miło chorować we dwie.
Bardzo jestem wdzięczna Magdzie, że zabrała mnie na wycieczkę do Solca Kujawskiego. Pełna wyrzutów sumienia mówiłam jej, że zaraziłam Gaję katarem i teraz kaszle jak gruźliczka. Magda powiedziała coś zaskakującego - Będzie odporniejsza. A jednak można przekuć porażkę w sukces!🦕🦖
Tup, tup, hop, skok i wstrząs.
Myszkom podskakuje wąs,
prawa stopa, lewa noga,
taniec przyjmuje podłoga
do muzyki z "Dziennika Bridget Jones".
Przy śniadaniu:
Ja: -Chcesz jajecznicę?
G: -Osiem razy Ci mówiłam, że nie lubię jajek! Za karę będziesz mieć dwa dni zakazu pracowania. Będziesz tylko bawić się ze mną.
Mówisz: -Lubię przedszkole,
z dziećmi bawić się wolę.
Z paniami nauka, zabawa,
rozmowy o prawach
dziecka i wyliczanki w kole.
Limeryk #
Lubię jesienne spacery,
gdy szkarłatny berberys
udaje ośmiornice
opływające ulice
biegnące w kierunki cztery.
Limeryk #
Pewna skromna myszka
myszkowała po stryszkach
w hiszpańskiej spódnicy.
Usłyszawszy pochwały od nornicy
rumieńca nie zdjęła z pyszczka.
Gaja wie, czego chce:
- Mama, chcę się wypisać z baletu, bo jest nudno.
No to zostają nam chociaż wtorkowe zajęcia u pani Karoliny w rytmie Shakiry 🙃
Limeryk #
- Dziękujemy, że przyszłyście -
zdają się szeptać liście.
Wiecznie na dworze? To my!
Rozkopujemy złote pryzmy
towarzysząc wiatrowi - niestrudzonemu turyście.
Gaja lubi chodzić do przedszkola ze względu na swoich kolegów: Stasia, Piotrusia i Nikosia. Nikodem jest w grupie od niedawna, ale bawią się codzinnie, dziś karmił zabawkowego dzidziusia jedzeniem, a nie mleczkiem i Gaja jutro mu powie, że tak nie wolno. Zaś Staś dziś czesał Gai włosy! Jest to przeurocze, tacy mali przyjaciele. Staś mówi o Gai "moja Gaja", a Gaja o Stasiu "mój Staś". Aż serce rośnie, gdy wiem, że nasza myszka chodzi od przedszkola z radością.
Limeryk #
Jak nie z mamą to z kim
najmilej się zbiera listki?
Trzymając postrzępione trójzęby
podchodzimy pod klony i dęby.
Wzięłabym je wszystkie!
Gaja:
- Mamo, już się wyspałam, noc była za długa.
Limeryk #
Zamiast oglądać się wstecz,
pędzisz grać kosmiczny mecz.
Z trenerem Sebastianem
wykonasz każde zadanie,
a gole same strzelają się wręcz!
Limeryk #
Choć nie tkają pajęczyn,
zwiastują happy Halloween!
Za bibułowe plecki
wkładamy im niteczki
i królewna pająków już bawić ma się z kim!
Tytułowa Diabolina gościła dziś w naszej szkole, miała piekielnie czarne rogi i strasznie profesjonalny makijaż. Przez resztę dni w roku Justynka jest panią od plastyki, wybitną bydgoską malarką.
Kiedyś domek dla myszek
trafi na zabartowski stryszek.
Mouse
house -
z radością dziś o nim piszę.
Limeryk #
Proszę Pana,
niechże Pan się schyli po kasztana!
Proszę Pani,
to czas spacerów bez granic
i śnieguliczek deptania.
Ze specjalną dedykacją dla Bezika, co już ze dwa razy w tym sezonie się schylił 🤭🤭🤭
Limeryk #
Ucieszyły nas dziś swojskie rymy
podczas spotkania na cześć Jerzego Sulimy.
"Cynamony" - ancymony,
synowie bydgoskiej Safony,
poruszają, bo są tacy jak my.
Powoli tydzień z babcią Ewą dobiega końca i Gaja mówi tak:
- Babcia, szkoda, że jutro wyjeżdżasz... Nie zabieraj tuńczyka do Olsztyna! Ale możesz wziąć babeczkę. Tylko jedną. Z dziadkiem na spółkę!
😅
Limeryk #
Niedzielo, dobrze nam wszędzie.
Zarówno w świeżej lawendzie,
jak i na tyłach niedostępnego pałacu.
Niedzielo, tylko tyle nie pracuj,
a najlepszą towarzyszką będziesz.
Za nami tradycyjne doroczne spotkanie z Mają, moją drogą kumpelą z toruńskiej porodówki, i jej rodziną - mężem Łukaszem i maluchami, Agatką i Tobciem, który jest starszy od Gai o całe trzy dni 😉. Zawsze dajecie mi dużo ciepła i pozytywnej energii!
Limeryk #
Nie chcę jeszcze
chodzić w swetrze
ani zamykać okna nad ranem
naglona prośbami zmarzniętych firanek.
Wiem, będę traktować jesień jak powietrze.
Podbiegasz z uśmiechem szczerym
i pytasz: -Mamo, gdzie są gejzery,
w Anglii?
Pragnienie Cię nagli,
by zobaczyć je mając wciąż lat cztery.