Limeryk #
Proszę Pana,
niechże Pan się schyli po kasztana!
Proszę Pani,
to czas spacerów bez granic
i śnieguliczek deptania.
Ze specjalną dedykacją dla Bezika, co już ze dwa razy w tym sezonie się schylił 🤭🤭🤭
Limeryk #
Proszę Pana,
niechże Pan się schyli po kasztana!
Proszę Pani,
to czas spacerów bez granic
i śnieguliczek deptania.
Ze specjalną dedykacją dla Bezika, co już ze dwa razy w tym sezonie się schylił 🤭🤭🤭
Limeryk #
Ucieszyły nas dziś swojskie rymy
podczas spotkania na cześć Jerzego Sulimy.
"Cynamony" - ancymony,
synowie bydgoskiej Safony,
poruszają, bo są tacy jak my.
Powoli tydzień z babcią Ewą dobiega końca i Gaja mówi tak:
- Babcia, szkoda, że jutro wyjeżdżasz... Nie zabieraj tuńczyka do Olsztyna! Ale możesz wziąć babeczkę. Tylko jedną. Z dziadkiem na spółkę!
😅
Limeryk #
Niedzielo, dobrze nam wszędzie.
Zarówno w świeżej lawendzie,
jak i na tyłach niedostępnego pałacu.
Niedzielo, tylko tyle nie pracuj,
a najlepszą towarzyszką będziesz.
Za nami tradycyjne doroczne spotkanie z Mają, moją drogą kumpelą z toruńskiej porodówki, i jej rodziną - mężem Łukaszem i maluchami, Agatką i Tobciem, który jest starszy od Gai o całe trzy dni 😉. Zawsze dajecie mi dużo ciepła i pozytywnej energii!
Limeryk #
Nie chcę jeszcze
chodzić w swetrze
ani zamykać okna nad ranem
naglona prośbami zmarzniętych firanek.
Wiem, będę traktować jesień jak powietrze.
Podbiegasz z uśmiechem szczerym
i pytasz: -Mamo, gdzie są gejzery,
w Anglii?
Pragnienie Cię nagli,
by zobaczyć je mając wciąż lat cztery.