niedziela, 30 marca 2014

Litewskie inspiracje

Uwolnijcie wyobraźnię, a powyższa rzeźba nie będzie tylko tym, czym się jawi...
 
Zamknijcie oczy i poczujcie zapach czystego powietrza, morskiej bryzy i zroszonej przelotnym deszczem zieloności drzew. Oddychajcie głęboko i nie wykonujcie gwałtownych ruchów, bo spłoszycie drepczące nieopodal sarny. Tak wygląda idealny wakacyjny dzień na Mierzei Kurońskiej.
 
Kiedy w jednym miejscu spotyka się natura i kultura pojawiają się bardzo poruszające artefakty, co pokazują powyższe zdjęcia. Geneza powstania tych filcowych rzeźb jest bardzo ciekawa. Rok przed otwarciem wystawy właściciel galerii na prośbę małżeństwa artystów zaczął regularnie czesać swojego kota, sierść zamiast wyrzucać - zbierał. Ze zgromadzonej kociej wełny artystka ufilcowała kotokształtną bryłę drzemiącą spokojnie na nietypowej półce oraz wydmy.

 Wydmy są symbolem Nidy, będącej jednym z najbardziej znanych kurortów Litwy.
Mierzeja Kurońska została wpisana w 2000 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO.



poniedziałek, 3 marca 2014

Iris wiatrolotna

Kolczyki dla kobiety o łabędziej szyi, takiej, jaką ma Ewa
Ostatnio modne są dodatki barwy petrol. Tak, tak, w końcu zielono-różowy miszmasz kolorów iryzującej plamy benzyny został doceniony przez projektantów :).

Przyznam, że odkąd pamiętam, zawsze przyciągały moją uwagę opalizujące skrzydła mieniaka tęczowca, spotykane podczas grzybobrania metalicznie ubarwione chrząszcze i dryfujące na wietrze bańki mydlane, którym towarzyszy to samo zjawisko optyczne iryzacji.

Prezentowane pawie niby-piórka łączą w sobie wesoły róż, wiosenną zieleń (ponoć przynoszącą nieszczęście, ponieważ niegdyś zielone barwniki wytwarzano przy użyciu arszeniku) i wzbudzający zaufanie fiolet.

Kolczyki wybijają miarowy rytm właściwy temperamentowi swojej właścicielki, niczym wahadło w zegarze życia, który tyka coraz szybciej... 
 
Koraliki à la czarne perły z mórz południowych puszą się jak paw i narzucają się swoją migotliwą strojnością obwieszczając kres karnawału.