piątek, 29 października 2021

Dzienny nietoperz spotyka...

Limeryk #564

Późny spacer był pewny jak amen w pacierzu,

po wyszczerbionym księżyca talerzu

kręcą się cztery komary

i mucha nie do pary.

Smacznego, latająca myszko, hej nietoperzu!



czwartek, 28 października 2021

Mgławica kobiet

Limeryk #563

Ty i ja - my obie

jak obłoki w mgławicy kobiet

opływamy w ławice dzikich gęsi, 

co zawdzięczają wszystko pracy swych mięśni

i pieśń pożegnania niosą na dziobie.

    Aja wzięła w ramiona meduzę Milenę i opowiadała jej swoją ukochaną historię o hop hopie black i kotce Mieci, która "na Binga hhhyyy" i potem... "mlu, mlu (mru, mru) jak kotki mała dieci" - mruczała, gdy bawiły się na niej jej maleńkie dzieci. 

    To takie piękne widzieć jak moja pociecha dba o swoje maskotki, daje im picie z bibuły oraz kolorowe kulki na obiad, a później im śpiewa i opowiada im historie, których sama uwielbia słuchać w moim wykonaniu 😊🐈‍⬛🥰.

środa, 27 października 2021

P-O-M-O-C D-R-O-G-O-W-A

Limeryk #562

Poprawiłyśmy lewą skarpetę

i wypadłyśmy na dwór z impetem,

by odprowadzić babcię na tramwaj.

Poszarzały drzewa i posmutniała trawa.

Wracając pozdrowiłyśmy białą lawetę.

Nowe słówka:

ławita - laweta,

łopata,

bulak - burak,

ogólek - ogórek,

mys - mysz,

mimi lata/ siak/sak lata - mysz/ssak lata = nietoperz,

Nowe zdanka:

Mama gada, tata gapa.

Siak lata jak not am, am lobak - Nietoperz lata nocą i je owady.

Gaja kopa, mama głabi piach - Ja kopię (łopatką), mama grabi piasek.

Taka rozmowa:

Ja: - Co pije nietoperz?

G: - Woda.

Ja: - A mały?

G: - Sok.

Ja: - A nowo narodzony nietoperz?

G: - Mleko!

wtorek, 26 października 2021

Dlaczego kocham życie?

Limeryk #561

Ona jest prześwitem 

między Tobą a mną. Zachwytem

nad listkiem i światem.

Ona to życie w relacje bogate.

Miłość ma myśli syte.

Aja mówi tak:
- Gaja am, am bibi, bibi sita - Jak zjem rodzynki, to brzuszek będzie syty;
bucha bucha Basia - lokomotywa Basia,
tuh, tuh - ciuchcia,
jap-o - jabłko,
ciep-o - ciepło,
zim - zimno,
mini/męk-e - miękka (buła, środek kromki chleba),
Gaja ma bubu, bubu bam nie - Trzymam misia, miś nie spadnie. Podoba mi się ta logika!

sobota, 23 października 2021

Tęczowa pogoda

Limeryk #560

O dziwo jesienne kropidło

nam jeszcze nie zbrzydło.

Dziś łapałyśmy tęczę,

lecz słońce zgasło nam na zakręcie.

Czy to była tinta*, a może mamidło?

*tinta - tęcza wg Ajki.

czwartek, 21 października 2021

Bossa nova dla zmokniętych

Limeryk #559

Ostatnimi czasy pogoda

lubi przytrzymać nas na schodach. 

Wtedy włączam jazzowy teledysk,

a Ty rozpylasz fiolet kredy.

We dwie zapominamy o niewygodach.

    Eksplozja mowy o powyższej rezolutnej dwulatki wprawia mnie w pełen dumy zawrót głowy, więc niebawem słowniczki odejdą w zapomnienie. W ich miejsce pewnie będę notowała tylko co ciekawsze słówka, bo nagrań raczej tworzyć nie będę i ich transkrypcji tym bardziej. Ajka zaczęła bowiem z wielką ochotą i odwagą małej obywatelki świata języka polskiego powtarzać wszystko, co usłyszy. 
    Co zapamiętałam: glucha (grucha = betoniarka z pompą), dień (dzień), giń, giń = gęgę (gęś), makalonk (makaron), kamaka (kanapka), łap tinta! (łapmy tęczę!), krap/krapa (krab, bawmy się w kraba), dinia (dynia)... Szukanie form dopełniacza oraz biernika jest naprawdę urocze i pokazuje wiele zjawisk fonetycznych, np. Ajka lubi kręcić się "jak bąk" i ostatnio mówiła "daj bąga". Więc krab/krapa, a bąk/bąga, czyli zupełnie na odwrót, ale jak jej umysł szuka zasad gramatycznych. Godne podziwu!

piątek, 15 października 2021

Bibi i not

Limeryk #558

To żadna ujma w ciemności żyć 

ani skrzywić czoło, gdy cały czas mży. 

Choć ubranie ma nienowe

i jest zwykły jak ten wieżowiec, 

to niezmiennie fascynuje nas księżyc.

Słowniczek:

bibi - w tym kontekście księżyc,

not - noc,

sucha,

obok,

bużia - burza,

motil - motyl,

timo - ciemno,

tinta - tęcza (po portugalsku znaczy "farba", cieszą mnie takie językowe wieloznaczności);

chomik (kiedyś: chami -> chemik),

klet - Krecik, 

dała - działa,

Kleta! - Krecika (wyświetl mi w naszym domowym kinie, kochana Mamo 😅).

Czasem tak sobie rozmawiamy:

Aja: - Puk, puk.

ja: - kto tam?

Aja: - hipopota!

Albo...

ja: - ile masz lat?

Aja: - Mam dja lata.

Czy podczas spaceru...

Aja: Ada ada nogani! (chodzę nogami)

sobota, 9 października 2021

Totalny wymysł

Limeryk #557

To mój totalny wymysł,

aby pod drzewem chować rymy.

Ciekawe czy Ty też tak masz,

że patrzysz na słońce przez witraż

z liści pełnych kolorowej estymy.

Słówkowy zawrót głowy:
- plana (plama),
- pięć, 
- anioł, 
- lód/lodi - serwowane w piaskownicy, 
- piach,
- konik (na biegunach, chętnie wykonuję ten utwór z repertuaru ukochanej Urszuli),
- panik - pająk (co za trafne określenie, brrr).

czwartek, 7 października 2021

Przytulniej z sezonowym ciastem


Limeryk #556

Patrząc na świat z perspektywy mysiej 

myślimy o zmianach w przepisie 

na przytulną jesień. Bierzemy kocyk,

czasem bawimy się w środku nocy,

pieczemy ciacho i jemy jagodowy kisiel.


wtorek, 5 października 2021

Słońce sprząta na błysk

 

Limeryk #555

Jak co wtorek, co wtorek

odkurzacz ma ucztowanie spore. 

Kiedy z lękiem się tulisz 

do moich spodni i koszuli,

on wciąga nasz chaos, a czasem jakiś worek.



poniedziałek, 4 października 2021

Podziwiam Twój otwarty umysł

Limeryk #554

W jeszcze ciepłej pościeli kiełkują pytania:

- Mamo, dlaczego krem lepiej się wchłania 

w skórę niż w moje śpiochy?

Mogę zaprosić te paprochy

do wspólnego niesprzątania?

Słówka dnia:

lato, pita (pizza), siok (sok).

niedziela, 3 października 2021

Niezwykła mowa powszednia

Limeryk #553

Twój młodziutki umysł bystry

znalazł kolejne słowo wytrych.

Tak lubię Cię słuchać: - Mamo Gai, ada TUTAJ!

Mama dua, am, am TO. Gaja mała, am, am, ziupa. 

Bez wątpienia tak mówisz tylko Ty.

sobota, 2 października 2021

Rozszerzony kurs opowiadania historii

Limeryk #552

W sobotę czy przy niedzieli

wieczorem najlepszy jest storytelling

z kotem w tle.

Z Tobą przed snem

chcę się nowym detalem starej historii podzielić. 

piątek, 1 października 2021

Wierszyk październikowy

"Październik jak zawsze dzielny"

W kałuży kryształowym lustrze 

przeglądają się dni oplecione winobluszczem.

Przeglądają się w ciszy dni cynobrowe

jak liście, równie wyraziste, co oczy sowie.