Uratowałaś nas, uratowałaś,
teraz bez mała
wiemy jak żyć.
Nasze cienie trzy
są silniejsze niż skała.
Uratowałaś nas, uratowałaś,
teraz bez mała
wiemy jak żyć.
Nasze cienie trzy
są silniejsze niż skała.
- To już koniec. To koniec!
- żałośnie rozdzwonił się dzwoniec.
- Tu nie ma mowy o pudle -
potwierdziły poważnie wróble.
I poleciały szukać pestek na jakimś balkonie.
Drogi rodzicu, nie bądź zdziwiony,
gdy twoje dziecko zobaczy opony
w borówkach,
a kapuściana surówka
ma barwę fioletowego konika pony.
- Mamo, zobacz! -
zawołał mały torbacz.
Poszarzało w oddali
od chmur koloru koali,
a za książką ukrył się brodacz.
Sztuczna gwiazdka z Tuluzy
pije mleczko prosto od meduzy,
dino zamiast ogona ma banana,
rybka po kąpieli jest czule osuszana.
Wyciągasz pomysły jak asy z rękawa swej bluzy.
(O poranku)Z lekkością przeprowadzasz nową kurtkę
przez rozklekotaną furtkę,
Świat otworem staje,
a Ty mówisz: - Dom zostaje?
Pytanie tak rozczulające choć krótkie.
Wspominki świąt u babci:
- Gaja stlaszyła niedoble gołębie. Miałczyła. Miau, miau, miau!
😸
Aja znalazła monstrualny kamyk
i proponuje Lufce: - Rzucamy?
Figlarne iskierki w Twoim oku
są typowe o tej porze roku.
Radość lśni między zaspami.
Podczas tworzenia laurki dla babci:
- Klej pad! Dziś dzień urodzenia baby? Nie? Ach, święto baby.
- Dzień Babci.
- To będzie ładna lalułka. Gdzie poleciały te klopki niedoble, gapy te!? Dziulkacz! Dziulkujemy? Poleciały gdzieś. Gapy. Pobielamy je?
- Jasne 😃!
- Wiewiólka je ozeski. Wiewiólki jedzą ozeski.
- A czego życzysz babci?
- Baba dzisiaj ma urodzenia?
- Każda babcia ma Dzień Babci. Co miłego powiesz babciom?
- Mam tsy babcie. Zyce zabawek i bajek! Kalaluchy pod poduchy, a scypawki do nogawki!
🧡💛💚
Tak wspaniale potrafię
zaprowadzić lato w mojej szafie,
gdzie ciuszki
mają zapach gruszki
przyprawionej Staffem.
Serce zabiło mocno puk, puk,
gdy przestraszył mnie pioruna huk,
potem skrzydlatym sypnęłyśmy ziarenek
i zobaczyłam taką scenę:
karmnik zrobił salto wprost na bruk.
Limeryk #606
Gdy robiłyśmy rekonesans
w terenie, wpadły w trans
roztańczone woreczki.
Przed wzrokiem mojej córeczki
schować się nie miały szans.
Talerz satelitarny księżyca
nadaje film o piaskownicach
- nasz ulubiony.
Gdy wracamy, jest nadal zaokrąglony,
wisi jak bombka na wierzbie choć wokół ciemnica.
Szeroko dziób otworzyła zięba,
a mi włosy stanęły dęba.
Grubodziób odstraszył sikorę,
zamiast po posiłku z honorem
odlecieć. A taki ładny jest jego brzucha brąz i na skrzydle biała pręga.
Limeryk #603
Usypia moja czujność, gdy jest fajnie,
potem wychłoszcze mnie emocjonalnie
moje dziecko,
dla którego furia jest ucieczką
przed pełnym stresu zmęczeniem.
Czasem tak wzrok wlepię
w zdarzeń rzekę,
że oczu nie mogę odlepić.
Aby się trochę pokrzepić
mówię: - jutro będzie lepiej.
Aja łuskając cebulę wprost na podłogę:
- To dla odkurzaczka.
Naleśniki są najlepsze na śniadanie,
potem cały dzień łapiemy za nie.
Małe otworki zdobią duże koła,
kto więcej dziurek wygryźć zdoła?
Jeść czy nie jeść - oto jest pytanie!
Nowy rok, stara ja, ale nowy opis, więc stary zamieszczam na pamiątkę poniżej:
Cześć, nazywam się Agata Maja Kozłowska. Jak już zauważyliście #PudełkoKozłowskiej uzależnia. I dobrze, bo jestem tutaj po to, aby wywołać na Waszych twarzach uśmiech. Bądź inny grymas, nie jestem zbyt drobiazgowa :). Za to uważam, że warto dzielić się pięknem, dlatego zapraszam do mojej pracowni. Tak, tak, tutaj wierszoklecenie odbywa się na Waszych oczach! Aktualne wyzwanie: publikacja limeryków wraz z komentarzem wizualnym. Projekt "L #365" zakończyłam w Dzień Mamy 2020, ale rymowanie weszło mi w krew. Napiszcie, co o tym sądzicie :). A ja dalej będę robiła swoje, czyli opiewała prostotę codzienności. Mili Goście, oprócz poetyckich wyimków rzeczywistości, znajdziecie u mnie morze inspiracji - dzieła artystów i designerów z całego świata, a także moje własne prace, opinie i recenzje oraz relacje z wydarzeń i miejsc, którym należą się ochy i achy zachwytu :). Rozgośćcie się, to nie wstyd, że nie możecie wyobrazić sobie dnia beze mnie ;)! |
Limeryk #600
Obudziły się już płatki, mleko, dżemy,
a Aja woła: - Mama, nie tajemy!
Innym razem tuliłam ciepły sen,
a do ucha mi wpadło: - Mamo, nowy deń!
Cóż, wstajemy jak chcemy.
Limeryk #599
Nic na to nie poradzę,
że wychowałam się na Babie Jadze.
Teraz z Ajką "Stacyjkowo" oglądamy z sofy,
a na podłodze odgrywamy kolejowe katastrofy.
Kiedy skończę czytać "Morderstwo w Pradze"?!
Za firanką prababci chowa się hipsterka,
zdradza ją śmiech i światełka sweterka.
Między wojażami
tęskni już za dziadkami,
w oczach babć chce przeglądać się jak w lusterkach.
Limeryk #597
Buty na obcasie
teraz nie są na czasie
tylko śniegowce z futrem,
które stają się dosyć butne,
gdy toną w chlupotu hałasie.
Meduza sunie
przez biały tunel
ośnieżonych choinek,
ma niezadowoloną minę.
Dzięcioł trochę stuka, trochę frunie.