Witaj w filcowej bajce, której treść snują palce drapalce
Limeryk #
Przygnieciona beznadzieją sortuję papiery.
Podrywa mnie z podłogi Gai głos szczery:
-Mamo, chodź zobaczyć księżyc!
Idę. - Jakże on się zwęził!
Jestem czuła na wszelkie astrobajery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz