Limeryk #
Hej, Dziewczyno! Będąc na Peloponezie
spaceruj, ile wlezie.
Pod Akropolem
wytęż oko sokole.
To Helios słońce rydwanem wiezie!
Witaj w filcowej bajce, której treść snują palce drapalce
Limeryk #
Hej, Dziewczyno! Będąc na Peloponezie
spaceruj, ile wlezie.
Pod Akropolem
wytęż oko sokole.
To Helios słońce rydwanem wiezie!
Idę idealnie krzywo,
wtem strącam warzywo
ze straganu.
Nikt nie robi rabanu.
Gapie się dziwią.
Limeryk #
Do szklanki przykładasz usta
- O nie, do połowy pusta!
Woda zbyt płynna,
plaża zbyt pustynna.
A przecież znalazłam Cię w różowych kapustach.
Myszątko umie dopiec swoim marudzeniem. W końcu to słońce naszego życia 😎.
Limeryk #
Być może to nie jest w modzie,
ale polubiłam siebie po porodzie.
Wieczorem myślę o jutrze,
by znów przejrzeć się w lustrze
i pocieszyć za ciasne dżinsy, co zostały na lodzie.
Limeryk #
Myszom ciemność ostrzy wibrysy,
przez okno łazienki zagląda Łysy.
Ma warkocz z perseidy
czy to ja mam zwidy?
Opalenizna wyostrzyła mu rysy.
Limeryk #
Z piskiem wspinają się na wydmę
złociste paluszki rybne
moich panierowanych stóp.
Czujna mewa podbiega i otwiera dziób,
na horyzoncie kuter rybacki nam mignie.