
2. Maria Beraldo – Cavala
3. Luciana Souza – Brazilian Duos (Remastered)
4. Natalia Przybysz – Jak malować ogień
5. Lisa Hannigan and stargaze – Live in Dublin
6. Daria Zawiałow – Helsinki
7. Kwiat Jabłoni – Niemożliwe
8. Ralph Kaminski – Młodość
9. Solange – When I Get Home
10. Robbie Williams – The Christmas Present
Muzyka 2019 na palcach jednej dłoni
W pierwszej trójce cztery portugalskojęzyczne piosenkarki. Ciągnie mnie do charyzmatycznych kobiet z kręgu kultury luzofońskiej. Niemniej bliżej przyjrzę się tylko jednej z nich, a moje minirecenzje 2019 można zliczyć na palcach jednej dłoni.
Najświeższym z wybranych przeze mnie wydawnictw jest „The Christmas Present” Robbiego Williamsa. Czasem życie przytłacza swoją nieprzewidywalnością i wtedy warto mieć jakąś bezpieczną bazę, która nie zaskoczy, a zadowoli nasze wygłodzone wnętrze swoją pierwszorzędną jakością. Taki właśnie jest Robbie. Głos tego dżentelmena w cylindrze pozwala doładować akumulatory, nawet gdy jesteśmy cieniami samych siebie. Jego świąteczne piosenki cechują: lekkość podania, angielska elegancja, chłopięcy czar.
Do uzależnienia jeden krok, dlatego szybko chodźmy dalej. Przecież muzyka poza wyciszeniem, popycha nasz umysł do pracy. I takie są właśnie teksty Kwiatu Jabłoni z krążka „Niemożliwe”. Swojscy, ale nie przeciętni, liryczni, ale nie nudni. Delikatni, ale z pazurem, świetni w studiu, ale jak koncertują, ha!
Równie lekkostrawną ucztę dla ucha prezentuje Daria Zawiałow i jej druga płyta „Helsinki”. Bezpretensjonalna. Energetyczna. Porywająca. Niezależna niczym sukulent we florarium. Wielkomiejska gwiazda w dżinsowej sukience. Bo skromność podąża za wielkością.
Przedostatnią wokalistką na mojej liście jest Amerykanka Solange i jej czwarty studyjny album pt. „When I Get Home”. Jej styl jest, delikatnie rzecz ujmując, eklektyczny. Słuchając tej płyty, wreszcie zrozumiałam, co miał na myśli mój instruktor Tai Chi Chuan zalecający, aby szukać ruchu w bezruchu i bezruch w ruchu. Solange to prawie jak medytacja. Zdecydowanie polecam zapoznać się od razu z jej teledyskami, które dadzą lepszy ogląd całości.
To samo tyczy się Marii Beraldo. Brazylijka po przeprowadzce z prowincji do miasta molocha, São Paolo, odważnie manifestuje swoją przynależność do środowiska LGBT. Cavala jest intymna i zarazem pełna furii jak to trafnie określił bloger z Brasil Calling. Album pokazuje potęgę kobiecości. Artystka zachwyca nieoczywistymi kompozycjami i mocnym głosem, którego wszystkie walory uwydatnia język portugalski. Poczujcie smak prawdziwej osobowości zza oceanu, a jej siła z pewnością wypełni te sfery Waszego życia, do których wkradła się pustka. Feliz Ano Novo 2020!